W oparciu o mit o Prometeuszu oraz na podstawie „Wielkiej Improwizacji” III cz. „Dziadów” A. Mickiewicza wykaż, że Konrad jest bohaterem romantycznym i „nowym Prometeuszem”. Próbując odpowiedzieć na zadane w temacie pytanie, należy przeprowadzić szereg przemyśleń dotyczących życia i zachowania Konrada – w Streszczenie Prometeusz nie był bogiem, lecz tytanem. Według mitologii greckiej, Prometeusz stworzył człowieka. Ulepił go z gliny pomieszanej ze łzami. Duszę utworzył on z boskiego ognia – w tym celu ukradł parę iskier z rydwanu słońca boga Heliosa. Człowiek stworzony przez Prometeusza był wątły i słaby. Był mniejszy niż tytani, ale przypominał ich z wyglądu. Prometeusz postanowił pomóc ludziom i podarować im ogień. Było to wbrew woli Zeusa – najwyższego boga, który uważał, że ogień powinien być przywilejem dostępnym jedynie bogom. Prometeusz nie posłuchał go i ukradł ogień olimpijski. Tytan pokazał ludziom jak posługiwać się ogniem. Nauczył ich również rzemiosła, pokazał jak przetapiać metale, gotować jedzenie, kuć zbroje i budować domy. Dał im przykład jak ujarzmiać siły przyrody. Postępowanie Prometeusza nie podobało się Zeusowi. Po pierwsze nie posłuchał on zakazu przekazywania ludziom ognia. Po drugie, Zeus mając w pamięci niedawne walki z gigantami, obawiał się wszystkiego co pochodziło z ziemi. Postanowił zemścić się na Prometeuszu i ludziach zsyłając na ziemię wszystko co jest złe. W tym celu z pomocą innych bogów z Olimpu, stworzył Pandorę, przepiękną kobietę (z gr. pan – wszystko i doron – dar, gdyż była darem dla ludzi od wszystkich bogów). Na rozkaz Zeusa. Hefajstos ulepił ją z wody i gliny. Atena nauczyła ją prac domowych. Afrodyta obdarowała ją urodą a Hermes podzielił się z nią swoimi umiejętnościami: okłamywania i schlebiania innym. Następnie zaprowadzono ją do Prometeusza. Ten jednak nie dał się zwieść urokliwej dziewczynie i ją odprawił to samo doradzając innym. Niestety jego brat, Epimeteusz (co znaczy „wstecz myślący”), nie był tak przezorny i nie tylko nie odprawił Pandory, lecz ożenił się z nią.. W posagu Pandora otrzymała szczelnie zamkniętą glinianą beczkę (w literaturze europejskiej na ogół zwaną puszką Pandory). Kobieta była ciekawa co bogowie dali jej w wianie i chciała otworzyć puszkę. Prometeusz próbował przemówić bratu do rozsądku: „Niemądry Epimeteuszu – rzekł – zrobiłeś już jedno głupstwo, żeś tę niewiastę, na zło chyba stworzoną przez bogów, przyjął do domu. Nie czyń przynajmniej drugiego głupstwa i nie otwieraj beczki ani żonie nie pozwalaj, bo tak mi się zdaje, że w niej jakieś wielkie licho siedzi”. Mimo to Pandora nakłoniła męża do otwarcia puszki, aby zobaczyć co jest w środku. W jednej chwili wydostały się z niej wszystkie nieszczęścia świata: troski, choroby, łzy i cierpienia. Na dnie puszki pozostała zgodnie z wolą Zeusa – nadzieja. Inna wersja mówi, że Pandora sama otworzyła puszkę, gdy męża nie było w domu. Przerażona tym co się stało, zatrzasnęła wieko i zamknęła nadzieję w środku. Prometeusz postanowił odpłacić bogom pięknym za nadobne. Zabił woła i podzielił go na dwie części: w jednej były same kości i odpadki, ale żeby oszukać Zeusa ukrył je pod warstwą tłuszczu. W drugiej części były zaś najlepsze kawałki mięsa, ale dla niepoznaki przykryte skórą. Zeus musiał wybrać, która z nich będzie odtąd składana mu w ofierze przez ludzi. Oczywiście skusił go widok tłuszczu i wybrał część, w której jak się okazało były głównie kości. To właśnie od tego wydarzenia ludzie po zabiciu zwierzęcia zabierali mięso a kości i tłuszcz składali bogom w ofierze. Intryga ta bardzo rozzłościła Zeusa, który rozkazał przykuć Prometeusza do skał Kaukazu, gdzie codziennie przylatywał do niego orzeł i wyjadał mu wątrobę, która codziennie odrastała. Brak Prometeusza sprawił, że ludzie znowu poczuli się zagubieni. Nie wiedzieli jak mają postępować, stali się źli i występni. Zeus zesłał na nich potop, w którym prawie wszyscy wyginęli. Część jednak przeżyła i dzięki nim ziemia znowu się zaludniła. Ludzie nadal zachowywali się tak samo, ale tym razem Zeus odstąpił od karania ich. Według mitologii Prometeusz został uwolniony przez Heraklesa.
Napisz w imieniu ludzi wypowiedź o Prometeuszu- słowa pochwalne na cześć bohatera . skorzystaj z podanego słownictwa : zasłużył się , zasłużył na , wykazał się dowiódł dowodem jego wielkości jest, nie ma takiego drugiego, który, posłuchajcie wiedzcie, że ,zwróćcie uwagę na to ,że ,
Cześć podaje Wam tekst i spróbujcie to zrobic pytania do tekstu podaje na dole. . Musza być proste odpowiedzi w paru zdaniach bez rozpisywania. 1] Mit Prometeusza od samego początku odznaczał się wielością znaczeń, od pierwszego momentu prowokował do różnorakich interpretacji. Kim bowiem był ten Bóg przez Bogów ukarany? I nawet na to – jakże podstawowe – pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Nie chodzi oczywiście o dane, jakie miałby on wpisać do paszportu, gdyby takie dokumenty istniały w świecie starożytnych mitów, nie chodzi o zaklasyfikowanie czy wskazanie miejsca. Kiedy przeto zapytujemy „kim jesteś, Prometeuszu?”, mamy na myśli jego sensy symboliczne. Pytanie „kim jesteś?” równa się pytaniu „co znaczysz?”. [2] Znaczył wiele. Znaczył także przez paradoksalność swej kondycji: choć Bogiem nigdy być nie przestał, skazany został na cierpienia większe (bo nieznające kresu) od tych, które były udziałem śmiertelnych. Był bohaterem nie tylko przez swe czyny, ale również – przez swą mękę. [3] Stał się uosobieniem buntu, buntu podejmowanego w odosobnieniu, z myślą o innych. Był więc Prometeusz dobroczyńcą ludzkości, ale – według innych wersji mitu – także tym, który sprowadził na nią wielkie nieszczęście, zakłócił bowiem dotychczasowe formy jej istnienia, być może mizerne i prymitywne, ale zgodne z rytmem natury i boskimi prawami; to przecież za jego sprawą znalazła się na ziemi skrzynka Pandory, wypełniona złem wszelkiego rodzaju. [4] Był boskim dawcą, ale zarazem złodziejem, kimś w rodzaju szlachetnego zbójnika z góralskich opowieści, który odbiera możnym, by obdzielić potrzebujących, lub wręcz Schillerowskim zbójcą1. Poświęcał się i cierpiał za innych; porównywano go w pierwszych wiekach chrześcijaństwa z Chrystusem. […] [5] Był Bogiem i zarazem demonem, odkupicielem i szatanem, przynoszącym zło. Był także twórcą, konstruktorem nowego świata. Według źródeł przekazujących wierzenia ludowe, różniące się od klasycznej religii olimpijskiej, to on właśnie stworzył człowieka, ulepił go z gliny i tchnął weń życie. I – oczywiście – jako dawca ognia był twórcą cywilizacji, wyposażył człowieka w środki, które mu pozwalają przekształcać naturę i od niej się przynajmniej częściowo uniezależniać […]. Pytania: 1. Na podstawie 1. akapitu określ, co interesuje autora w micie o Prometeuszu. 2. W jaki sposób łączą się ze sobą akapity 1. i 2.? 3. Wyjaśnij, na czym polegała paradoksalność kondycji Prometeusza (2. akapit). 4. Dlaczego męka Prometeusza ma charakter szczególny? 5. Jakie sprzeczności w znaczeniu postaci Prometeusza dostrzega autor w 3. akapicie? 6. Jaki sens mają porównania w 4 . akapicie? a) Służą ubarwieniu i ożywieniu tekstu. b) Przybliżają mitologiczną postać współczesnemu czytelnikowi. 7. Dlaczego w pierwszych wiekach chrześcijaństwa porównywano Prometeusza z Chrystusem? 8. Wypisz z 5. akapitu przeciwieństwa. 9. Na Podstawie Akapitu 5, napisz jakie były główne zasługi Prometeusza dla ludzkosci Pozdrawiam!!! Z góry dzięki! 1 answer 0 about 12 years ago 1) Autor szuka sensu istnienia Prometeusza, ukrytego przesłania jego historii. 2)Akapit drugi jest odpowiedzią na pytania postawione w pierwszym. 3)Paradoksalne jest, że Prometeusz, będąc bogiem skazany został na męki gorsze niż człowiek, ale jednocześnie owe męki uczyniły go bohaterem w oczach wielu (nie czyny a męki). 4)Jego męka ma charakter szczególny gdyż jest męką boga za dobrodziejstwo uczynione ludzkości. Męka ta czyni go bohaterem. 5)Był jednocześnie wielkim darczyńcom dla ludzkości i jej krzywdzicielem. Starał się pomagać, czym czasem przynosił szkody. 6)hmmm... obie w sumie pasuja te odpowiedzi, ale jesli to test jednokrotnego wyboru to stawiam a 7)Prometeusza porównywano z Chrystusem, gdyż obaj cierpieli męki dla dobra innych, stawiając bliźniego ponad sobą. 8)bóg-demon odkupiciel-szatan 9)stworzenie człowieka podarowanie ludziom ognia co dało początek cywilizacjom PaulinaPonska Rookie Odpowiedzi: 27 0 people got help
1. Prometeusz ulepił człowieka z gliny i łez, a duszę stworzył ze skradzionych ze słonecznego rydwanu iskier 2. Człowiek początkowo był słaby i bezradny wobec sił natury. 3. Ukradł z nieba zarzewie ognia, podarował je ludziom i powiedział im, jak go używać. 4. Heros opiekował się ludźmi oraz uczył ich rzemiosła i sztuki. 5.
Jaki jest Prometeusz w oczach bogów. W oczach bogów Prometeusz był nie zbyt dobrze widziany. Bogowie uważali, że ludzie muszą sami dojść do czegoś i sami sie o siebie troszyczyć. Prometeusz w oczach boga nie byl za lubiany. Bogowie go nie za bardzo szanowali , gdyz oni mysleli ze ludzie, zeby zrozumiec swiat musza sami doisc do czegos. Tak ze sadzili ze czlowiek sam na siebie musi liczyc Mitologia jest koniecznym warunkiem i pierwszym tworzywem sztuki Literatura i sztuka antyczna są głównymi źródłami kultury europejskiej. Najdoskonalszym i najbardziej wszechstronnym dorobkiem twórczości starożytnej jest mitologia. To w niej utrwalone zostały pierwsze wzory postaw i zachowań. Postacie m... „Dlaczego się buntują? Refleksje o młodych bohaterach buntownikach, wybranych utworów literackich” „Dlaczego się buntują? Refleksje o młodych bohaterach buntownikach, wybranych utworów literackich”I. WSTĘPa) Wyjaśnienie definicji buntu:Bunt – sprzeciw, protest, spontaniczne wystąpienie. Wyróżniamy bunt jednostki... Słowniczek antyczny bogów. Adonis- piękny myśliwy. Wybraniec Afrodyty. Został śmiertelnie poszarpany przez dzika; jego krew polana przez Afrodytę nektarem zmieniła się w kwiat zw. rzeka boleści, którego wody łączyły się ze strumieniem... "Samotność – cóż po ludziach...”. Najciekawsze – Twoim zdaniem – literackie portrety bohaterów skazanych na samotność i samotnych z wyboru. Człowiek z natury potrzebuje obecności drugiego człowieka. Przebywanie z kimś bliskim jest tak samo ważne w życiu każdego człowieka, jak inne fundamentalne uczucia – miłość, przyjaźń. Samotność zatem staje się największą karą, c... Wszystko o Starożytności AntykKultura:1 zachowania człowieka2 wzory(normy tych zachowań)3 wytwory człowieka1. Tragedia antyczna- jej cechy i miejsce w poetyce starożytnej. Rozwój dramatu i teatru greckiego w okresie klasycznym. Traged... Quiz o mitach greckich. Mity starożytnej Grecji propozycja quizu Quiz może być wykorzystany w klasach piątych szkoły podstawowej i pierwszych gimnazjum, w całości lub główne: - kształcenie umiejętności wykorzystani...
Jaki jest Prometeusz w oczach bogów, a jaki w oczach ludzi?? Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. Madzioro Madzioro 21.04.2020 Polski Gimnazjum
Chciałem zcząć od : „…nie jestem zwolenikiem spiskowej teorii dziejów,nie jestem za szczepionkami,nie jestem za PiS,nie jestem za PO,nie jestem za kwarantanną,nie jestem za uwolnienieniem,nie jestem za ekologią,nie jestem za wycinaniem lasów, nie jestem za liberalizmemnie jestem za radykalizmem….” Zacząłem mnożyć kolejne „nie” i nagle uświadomiłem sobie, że z każdym następnym się pogrążam! Podstawą w mojej pracy trenerskiej z zawodnikami była świadomość, że nasz mózg nie rejestruje „nie”. Innymi słowy jestem „za”? To jakaś przewrotność losu, w którym tkwię od zawsze!Nigdy nie byłem pewien. Jak sami zwróciliście uwagę niezależnie od tego czy jestem za, czy przeciw to jednak przy takiej ilości sprzeczności, zawsze pośrodku. Czyli, dostajesz w ryj z prawej i z lewej strony, tym samym albo się uodparniasz albo giniesz albo… z wygody stajesz po jednej ze stron. Żyję już 50 lat i sami musicie ocenić dlaczego. Od jakiegoś czasu mam potrzebę mierzenia się z moimi myślami na kartkach notesów. To troszkę jakby grać w szachy z samym sobą. Nie liczy się wynik tylko ćwiczenie umysłu. Nie rozumiem skąd to się wzięło. Może tęskniłem za dawną szkołą? Może miałem wyrzuty sumienia, że gdy mogłem nigdy nie przykładałem się do szkolnych tekstów?Muszę przyznać, że zawsze miałem problem z w jego czyste intencje gdy lepił istoty, troszkę mniej gdy dawał im duszę z cudzego ognia (kradzionego!), wiara wróciła gdy zaczął edukować w zakresie rzemiosła i sztuki, po raz kolejny miałem wątpliwość gdy zabrakło mu cierpliwości i wiary w to, że istoty same nauczą się rozpalać ogień. Nie wiem co myśleć o „obniżeniu podatków” na drodze fortelu (ja nie mam nic przeciwko podatkom, tylko bogom, którzy nimi dysponują… tamtych nie znałem). Może Bogowie w swojej nieograniczonej mądrości wiedzieli jak zakończy się sztuczne popychanie w rozwoju, może wiedzieli już wtedy, że w 2020 będziemy zbierać plastik z dna oceanu? Wierzę, że prawdziwa boskość polega na nudnej cierpliwości czekania i radości obserwowania tworzenia się czegoś nieoczekiwanego… może boskość to nie tworzenie świata, tylko wędrówka w zachwycie i opieranie się potrzebie wprowadzania poprawek? Czasami myślę, że Prometeusz to tylko niedojrzała młoda istota z potencjałem na Boga, która zapragneła być rodzicem – bo znudził mu się nudny boski świat – nie mając świadomości płynących z tego tytułu konsekwencji. Może miał dobre intencje podobnie jak współczesne mamusie, które wchodzą do szatni za swoimi synami (5-12 lat) i wyciarają im ręczniczkami nie tylko tyłki. Tak naprawdę nie mają cierpliwości aby czekać, nie chcą znosić bólu mokrych spodni, przyciętych „ptaków” i zgubionych majtek. Prometeusz nie chciał cierpieć oglądając upadki, krew i łzy powołanych do życia istot (cierp – liwość jest trudna dla młodych w niebie bo wszystko dostawali natychmiast). Nie wiem czy to bardziej brak wiary w ich samorozwój czy tylko ego, które podpowiadało, że on jako stwórca już nie zobaczy skończonego dzieła. Może ta straszna kara, która go spotkała, to tylko wyraz prawdziwej miłości i dojrzałości Bogów, którzy dali mu kolejną szansę dojrzeć przez cierpienie. Może boskość to zrozumienie, że nie można całkowicie wyeliminować bólu za to można smakować i bardziej doceniać chwile pomiędzy? Również Syzyf jest jakiś niejednoznaczny… Niby super król, niby taki inteligentny i ambrozją karmiony (koksik delikatny?) a sekretu bogów dochować nie potrafił? Czyżby też ego? Wiecie (ja wiem) jak to jest, gdy ktoś ważny mi coś powiedział i ja to wiem i jak powiem to stanę się tak samo ważny, albo tylko zdyskredytuję jego wielkość w oczach innych… Widmo zasłużonej kary zmusza go jadnak do myślenia! Syzyf myślał: „okpię śmierć (okpię Tanatosa)” to nie było: „uratuję moich poddanych” od śmierci! On był najważniejszy, ale przy okazji stał się na chwilę bogiem dla swoich poddanych, bo oni też zyskali dodatkowe chwile życia (nieważne jakiego). Każdy z nas chwile chce być bogiem, naukowcy, księża, biznesmeni, sportowcy, lekarze, mikrobiolodzy… lub mieć boga obok siebie aby dawał gwarancje właściwych odpowiedzi, abyśmy nie musieli brać na siebie konieczności sprawdzania i odpowiedzialności za prawdę. Niby super życie, jednak odejść nie chcę bo czegoś nie dokończyłem bo zawsze jest coś jeszcze do zrobienia, przecież „ja wiem lepiej”, przecież „powinienem być nieśmiertelny”… Nie wiem dlaczego, ale znowu bardziej ufam Bogom, którzy może wcale nie chcieli go ukarać ze złości, tylko z miłości podarowali mu jedyną niepowtarzalną szansę aby dołączyć do ich boskiego świata. Przez prawdę codziennego wspinania się z ciężarem na szczyt (bez oczekiwań) i codziennych upadków i startów od nowa. Potrafię sobie wyobrazić wędrówkę w dół z oddechem pełną piersią (bo bez kamienia), bez rozczarowania nie osiągnięcia szczytu, bez obawy o kolejną wędrówkę, bez obawy o porażkę… Najbardziej przekonuje mnie Wall-y. Dyscyplina codzienności, nudne powtarzanie czynności, wcale nie twórczych, ale niezbędnych, buduje w nim wrażliwość funkcjonalną ale również uczucia… może to tylko anomalia programu? Staje się bardziej ludzki niż istoty, które ludźmi nazywamy. Napisałem i samego mnie to zaskoczyło! Czy na tym polega uszlachetnienie przez pracę? Ale tak wielu pracuje a tak niewielu jest szlachetnych? Czyżby to stare, romantyczne filmy muzyczne? Przecież Wall-e oglądał tylko takie (bez strzelanin, bez przemocy, bez dróg na skróty, bez „fame”)? Robot dbający o codzienność wracając do troszkę romantycznej, ale uśmiechniętej przeszłości nauczył się być… człowiekiem/Bogiem? Czas na podsumowanie… Wielu ludzi diagnozowało współczesny sobie świat. Ktoś powie, że ja nie mam do tego kompetencji i pewnie będzie miał racje. Dlatego ograniczę się tylko do „chcemy więcej za mniej”. Więcej wygody za mniej pracy, więcej bezpieczeństwa za mniej uważności, więcej emocji dla nich samych (a nie jako nagroda za doskonały warsztat). Zaczęliśmy tworzyć kolejne systemowe rozwiązania aby to wszystko sobie zapewnić. Co jakiś czas okazywało się, że systemy szwankowały, ale my tłumaczyliśmy sobie, że trzeba je udoskonalić… i tak doszliśmy do punktu, w którym systemy są już nieefektywne bo zbyt rozbudowane, tym samym zbyt kosztowne i zbyt ciężkie a my zbyt leniwi i przestraszeni aby z nich zrezygnować. Potrafimy w kryzysie zastąpić na chwilę jeden system innym, ale ciągle jesteśmy oderwani od realnych kosztów (plastikowe butelki i torebki na zakupy zastąpiliśmy plastikowymi rękawiczkami i maseczkami… jedne i drugie niestety wędrują na dno oceanów). Przestaliśmy za to zajmować się najważniejszym czyli doskonaleniem nas samych! Niestety, to trudne bo wymaga powrotu do starych zapomnianych praktyk. Ale to jedyna szansa jeżeli nie chcemy przegrać ze sztuczną inteligencją! Notabene często zastanawiam się, kim trzeba być, aby wierzyć, że coraz słabszy człowiek bez kręgosłupa stworzy sztuczną istotę, która ten kręgosłup będzie miała? Świat zawsze szukał Prometeuszów i Syzyfów ale czasami czasami znajdowały się kreatury (Hitler, Stalin) którzy zapewniali, że znają wszystkie odpowiedzi niezależnie od ceny którą trzeba było zapłacić za dowody potwierdzające ich tezy. Świat czasami potrzebował również Wall-eich w ludzkim ciele, ale bez neutralności danej robotom, takich jak Wincenty Pstrowski (200…300% normy). Najbardziej kochaliśmy Ich za to, że podejmowali decyzje lub pracowali za nas… później zawsze czuliśmy rozczarowanie, bo nawet idąc tylko obok albo kawałek za wyzwolicielem, w kluczowych momentach trzeba było wystąpić przed niego aby potwierdzić przynależność do grupy. Nawet w tym miejscu byliśmy lojalni, szczególnie gdy dobrze opłaceni, ale gdy trzeba było oddać życie? Własne ok… ale dziecka? Zadziwiająca jest dla mnie rola korony w zniewoleniu ludzi od najdawniejszych czasów. Korona zawsze dodawała powagi sytuacjom czy władcom. Przenieśmy się na chwilę do Egiptu. Faraonowie rządzili ludem za sprawą przewidywania zaćmienia słońca. Podczs całkowitego, wokół ciemnej tarczy księżyca widnieje delikatna promienista aureola-KORONA SŁONECZNA, której kształt i rozmiary zależą od fazy aktywności Słońca (zachodzi, gdy stożek pełnego cienia Księżyca nie dotyka Ziemi, lecz kończy się nad jego powierzchnią). Wystarczyło zebrać wszystkich i na ich oczach „wyłaczyć światło”, przestraszyć, zapytać czy już będą grzeczni i przy ewentualnych głosach sprzeciwu przestraszyć, że ten stan potrwa baaaaaardzo długo. Później wystarczy „zapalić” i ludzie są szczęśliwi. Byle tylko nie uwierzyli, że mają na cokolwiek wpływ! W starorzytnym Rzymie trzeba było bardziej wyrafinowanych metod. Ludzie potrzebowali „chleba i igrzysk”. Gdy tylko sytuacja była niebezpieczna i groziła zamieszkami na ulicy KORONOWANY rzucał chleb a później organizował igrzyska z dużą ilością krwi. Kreowano nowych bohaterów (było w tym jednak więcej prawdy niż dziś bo oni ryzykowali swoim życiem, dziś wystarczy je oddać mediom). Teraz współcześni Faraonowie połączyli wszystko w całość… Telewizja i komputery zapewniły zasięgi… Zadbali o upadek jakichkolwiek autorytetów (wystarczył tylko „wolny” rynek i internet…). Teraz trzeba było „zgasić słońce”- przestraszyć, ale w sposób nieco bardziej wyrafinowany. Aby spoglądając w lustro nie widzieć tchórza, wystarczyło wbić do głowy, że martwimy się o innych. Kolejny krok to „chleb” – no my mamy nieco większe potrzeby czyli trzeba było zadbać o krewetki i papier toaletowy (Lidl i Biedronka zawsze czynna). Ważne, że my ratując świat siedząc na dupie mamy wszystkie niezbędne do życia elementy. Neważne również, że obrażamy się na tych, którzy wychodzą, ale oczywiście przymykamy oko na panie z Biedronek, Lidli, kurierów. Igrzyska to sprawa najłatwiejsza, stworzyliśmy już komputerowe symulacje każdej dyscypliny sportu, a gdy brakuje nam realnej krwi to pozwalamy na walki w klatce Fame MMA lub oglądamy walki uliczne na gołe pięści! Problemy mieliśmy tylko z oświeconymi : Chrystus, Budda, Kabir, Lao Tzu … ale szybko wykorzystaliśmy Ich do wzrostu PKB tworząc kościoły i religie! W tej sytuacji nawet Oni by nie pomogli (wyobraźcie sobie teraz Chrystusa na ulicach… zamknęliby go w psychiatryku!). Największym problemem dla współczesnych Faraonów jest masa krytyczna ludzi oświeconych/spójnych (nie inteligentnych, nie specjalistów, nie ambitnych, nie perfekcyjnych). Byliśmy tak blisko aby ją osiągnąć, że politycy, kapłani, Faraonowie staliby sie zbędni! Byliśmy tak blisko, że trzeba było uciec się do KORONY!!! Jak to się stało, że będąc o krok od celu pozwoliliśmy się przestraszyć i odebrać sobie edukację, kulturę, sztukę, sport, prawo (w takiej kolejności!)… No cóż mogę odpowiedzieć tylko jako sportowiec. Przed linią mety boli najbardziej !!! Nie ma znaczenia ile kryzysów przeżyłeś wcześniej. Jeżeli grasz o wszystko bądź świadomy do końca (cierp-liwie do końca). Wiedz, że to właśnie na końcówce przychodzą wszystkie zwątpienia i słabości. Każdy nieodbyty trening, każda dodatkowa lampka wina lub piwa, każda arogancja, każdy brak skupienia się na sobie na rzecz lekceważącego porównywania się do kogoś wbija Ci się w ciało. To nie rywal wygrywa to my przegrywamy. Sami musimy się zdecydować czy odpuścimy ten wyścig czy akceptując nasze słabości zaakceptujemy również możliwość porażki. W takim wyścigu tworzymy nawyk oddawania 100% siebie bez oczekiwania wygrywania czy lepszego życia. W takim wyścigu nie ma znaczenia jak przedłużyć życie. W takim wyścigu dowiadujesz się, czym chcesz wypełnić życie a to co poza nim nie ma znaczenia. Byliśmy blisko, ale zgrzeszyliśmy arogancją! Zgrzeszyliśmy bylejakością w budowaniu kręgosłupów kolejnych pokoleń! Zgrzeszyliśmy brakiem szacunku wobec czasu niezbędnego dla budowania zdrowych nawyków i techniki, które są podstawą jakości. Bez niej pozostaje tylko walka z zaciśniętymi zębami! Ale w takiej walce jest ogromne niebezpieczeństwo!EMOCJE!Tak wiem. Pasja i emocje to kwintesencja naszych czasów!? Jednak w emocjach reagujemy nieadekwatnie (nadmiernie) oraz jesteśmy niestety bardzo podatni na manipulację. Zaczynamy wierzyć w bardzo radykalne rozwiązania. Jednym mama zabrania ćwiczyć jakikolwiek sport, innym ojciec każe walić ciosem młotkowym! Jedno i drugie nie ma czasu aby z dzieckiem porozmawiać. Dlaczego? Nam rodzice tłumaczyli, że mamy prawo bronić siebie lub innych w imię wartości. Teraz dzieci piorą się w szatniach filmując to dla zasięgów i kasy. I tu pewna opowieść o cudownym nauczycielu geografii, życia (to na kolejny wpis może).Otóż ten nauczyciel zrobił dla swojej klasy puzle i rozrzucił je po ziemi. Poprosił aby złożyły z nich kule ziemską. Ale nie szło im najlepiej bo nauczyciel zadbał o mnóstwo szczegółów. Gdy do grupy zaczęło wkradać się ZNIECHĘCENIE jadna z dziewczynek zaczęła odwracać puzle. Kreski na drugiej stronie były wyraźniejsze i dawały się dużo łatwiej ułożyć. Powstał KONTUR CIAŁA CZŁOWIEKA. To chyba najważniejsza dla mnie historia i za jej sprawą na pytanie o naprawę świata zawsze odpowiadam tak samo… 1. Zacznij od CIAŁA… SWOJEGO! Prometeusz zrobił zaczyn a teraz ulepmy się i wypalmy sami . Nie bój się potu, nie bój się łez bólu, nie wstydź się łez wzruszenia, bo każda ich kropla na oczach sprawia, że oglądasz świat przez magiczne okulary, ale przede wszystkim odrywa Cię od ekranu TV, telefonu lub komputera!2. Nabierz w płuca powietrza! TLEN jest niezbędny dla żywego ognia, który chcesz w sobie rozpalić. Nie wierz tym, którzy zabierając Ci tlen mówią, że to dla Twojego dobra. Oni zwyczajnie boją się Nie ma znaczenia jaki sport czy sztukę wybierzemy. Istotniejsza jest DYSCYPLINA codziennych praktyk tworzenia bez oczekiwań i… terminowego celu. Chciejmy zrobić dobrze to co robimy każdego dnia. 4. Tak zbudujesz nawyk przyglądania się sobie niezależnie czy coś się udaje czy nie. Za nim wędruje ZROZUMIENIE a za jego plecami ODWAGA. 5. Każdy kolejny udany projekt będzie Ci dawał poczucie spełnienia i DUMĘ a nieudany być może wpędzał w poczucie WINY i WSTYDU. Wstawanie z kolan też ma swoją wartość (ponieważ bolą kolana nauczysz się upadać na dupę lub podpierać na rękach, gdy będziesz już dostatecznie SILNY aby zaryzykować upadek na twarz!) 6. Po 1000 spełnień i 3000 upadków kolejny raz wstaniesz a zamiast DUMY poczujesz… nic. Zaczniesz jak Syzyf pchać kamień z wewnętrznej potrzeby i wędrować za nim w dół ze zrozumieniem nieuchronności procesu. Staniesz się NEUTRALNY… 7. Gdy przestaniesz koncencentrować się na przedłużaniu życia bo będziesz je coraz dokładniej wypełniał codziennością, przestaniesz się BAĆ… NAWET ŚMIERCI. 8. Gdy pogodzisz się z jej istnieniem, nie pozwolisz szantażować się utratą życia (ani własnego ani cudzego). 9. Tu zaczyna się WOLNOŚĆ od strachu i do… własnych wyborów. Ciągle mamy szansę , mimo że jak pisał Kazimierz Przerwa -Tetmajer :Dawniej się trzeba było zużyć, przeżyć,By przestać kochać, podziwiać i wierzyć;Dziś — pierwsze nasze myśli są zwątpieniem,Nudą, szyderstwem, wstrętem i krytyki, wiedzy i rozwagi,Cudzych doświadczeń mając pełną głowę,Choćby nam dano skrzydła Ikarowe,Nie mielibyśmy do lotu nie tracimy nic, bośmy od razuNic nie przynieśli … Możemy zabezpieczać się kolejnymi nakazami, możemy spuszczać głowę przed kolejnymi zakazami, możemy udawać, że bronimy innych (siedząc w domu przed ekranem TV), możemy ciągle żyć w strachu albo… sięgnąć po skrzydła ze świadomością, że można spaść i może nas dopaść tym razem ptasia grypa, ale przynajmniej widok będzie fajniejszy i świadomość, że to my podjęliśmy decyzję. I drobiazg… tam u góry możesz być pewien jednego; nawet gdy będzie nas coraz więcej nie spotkamy żadnego polityka! 😉 tych , którzy nie mieli okazji przeczytać… skróty 😉Prometeusz był jednym z tytanów. Ulepił z gliny zmieszanej z łzami figurkę i dał jej duszę z ognia niebiańskiego. Do tego momentu bogowie nie ingerowali w jego fanaberie. Jednak problem zaczął się gdy słabym, nagim i bezbronnym (celowo nie użyłem tutaj ludziom) Prometeusz podarował ogień ukradziony z Olimpu i zaczął uczyć ich jak się nim posługiwać oraz sztuki i rzemiosła. Bogowie jadnak mieli swój pomysł na ich bardziej zrównoważony rozwój i wysłali na ziemie wcześniej stworząną piękną Pandorę z małą zamkniętą puszką. Prometeusz czuł podstęp jednak jego brat Epimeteusz nie tylko przyjął Pandorę, ale otworzył również puszkę, która skrywała wszystkie troski, smutki i choroby. Bogowie zarządali również ofiar i tu po raz kolejny właczył się Prometeusz starając się pomóc ludziom oszukał bogów, którzy sami wybrali kości i tłuszcz jako ofiary, mięso zostawiając ludziom. Złość bogów była tak wielka, że przykluli Prometeusza do skał Kaukazu, gdzie codziennie zgłodniały orzeł miał wyjadać mu wątrobę, która stale odrastała. Syzyf był ulubieńcem bogów (nie wiadomo czy dlatego, że był tak świetnym władcą Koryntu czy doskonałym kompanem w zabawie)… Dlatego był ich częstym gościem na Olimpie, gdzie raczył się boskim nektarem – Ambrozją. To za jej sprawą, mimo upływu lat cieszył się siłą i sprawnością. Jednak kiedyś zdradził sekret powierzony mu przez Zeusa, a ten ze złości wysłał do niego bożka śmierci Tanatosa. Syzyf spodziewając się tej wizyty zakuł biedaka w kajdany i zamknął w głębokim lochu. Od tej pory ludzie przestali umierać a Hades zaczął świecić pustkami. Bezrobotny Pluton poszed na skargę do Zeusa a ten wysłał Aresa aby uwolnił biedaka. Pierwszą ofiarą Tanatosa po odzyskaniu wolności był Syzyf. Jednak przed śmiercią udało mu się poprosić źone aby nie chowała jego zwłok tym samym nie został przyjęty do „państwa cieni”. Błąkał się pomiędzy światami i tak głośno narzekał na swój los, że zlitował się nad nim (nad sobą?) Pluton i pozwolił mu wrócić na ziemię aby ukarać żonę. Tak też się stało, ale obiecana chwila się przedłużała. Syzyf postanowił się nie przypominać i prawie mu się udało. Sprawna buchalteria Hadesu jednak zauważyła brak jednej duszy . Ponownie wysłano Tanatosa, a ten tym razem fortelem ściągnął uciekiniera, który został skazany na wtaczanie ciężkiego kamienia na wysoką i stromą górę. Bogowie przyżekli, że odzyska życie gdy mu się to uda. Potrafię wyobrazić sobie co czuł gdy kamień prawie na szczycie wyślizgnął się z jego rąk. I tak zaczęła się jego nieskończoność. Wall-e to mały robocik sprzątający który jako jedyny na zniszczonym przez ludzi (tych stworzonych i bronionych przez Prometeusza, niczego nie nauczonych życiem i karą Syzyfa) świecie wykonywał nudną, mało kreatywną, małoro zwojową ale niezbędną pracę.
Prometeusz i Orfeusz nie popełnili hybris w mitologii greckiej. Hybris to pojęcie odnoszące się do nadmiernego dumaństwa, pychy i obrażania bogów. Prometeusz, znany z kradzieży ognia dla ludzi i ukierunkowania ich na naukę, oraz Orfeusz, muzyk i poet, który próbował odzyskać swoją ukochaną Eurydykę z Hadesu, nie byli uważani za
Charakterystyka Prometeusza Prometeusz jest bohaterem książki Jana Parandowskiego pt. "Mitologia". Bohater "Mitologii" to dobry tytan, który stworzył człowieka z gliny i łez i dał mu duszę. Był mądrym i dobrym opiekunem ludzi, uczył ich zaradności i pomagał się rozwijać. Aby było łatwiej żyć Prometeusz wykradł ogień bogom z Olimpu i podarował go ludziom. Dzięki temu mogli bronić się przed atakami dzikich zwierząt i chłodem. Gdy Prometeusz, wbrew woli Zeusa, wydarł niebu ogień i nauczył ludzi się nim posługiwać, Zeus zemścił się. Kazał Hefajstosowi ulepić z gliny pierwszą kobietę, którą nazwano Pandora. Każdy z bogów dał jej jakiś sposób unieszczęśliwiania ludzi. Zeus ofiarował jej puszkę, którą miała dać w posagu temu, który ją poślubi. Prometeusz nie ufał Zeusowi i nie chciał od niego darów, ale jego brat Epimeteusz ożenił się z Pandorą i otworzył puszkę. Wyfrunęły z niej na świat wszystkie nieszczęścia, jakie od tej pory trapią ludzi. Prometeusz bardzo kochał ludzi i dla ich dobra po raz drugi przechytrzył Zeusa. Podstępnie podczas uroczystej ofiary, podzielił woła na dwie części. Z jednej strony włożył pod skórę mięso i wnętrzności, z drugiej włożył kości i przykrył je tłuszczem. Jedną z nich miał wybrać Zeus jako ofiarę ludzi na cześć bogów. Zeus wybrał swą część kusząc się na tłuszcz, dzięki temu mięso zostało dla ludzi. Wielki był gniew Zeusa. Ukarał okrutnie Prometeusza, przykuwając go do skały Kaukazu, gdzie orzeł wyjadał mu wątrobę, która ciągle odrastała. Prometeusz był dobry, mądry, odważny i poświęcił się z miłości do ludzi. Czasami był przebiegły, gdy umiał przechytrzyć Zeusa. Wielkimi zaletami Prometeusza były: cierpliwość, troskliwość i opiekuńczość wobec człowieka. Dobry tytan starał się nawet za cenę wystąpienia przeciw bogom dać człowiekowi to, co co było mu potrzebne: sprawność, siłę, umiejętność przetrwania i ogień. Moim zdaniem Prometeusz jest pozytywnym bohaterem, ponieważ z ogromnej miłości do człowieka był gotów znosić męki i cierpienia. Wszystko co robił dla nich, było bezinteresowne i bohaterskie. Uważam, że Prometeusz jest postacią szlachetną i godną naśladowania. W dzisiejszych czasach są także ludzie, którzy potrzebują pomocy. Otrzymują ją od osób, które mają w sobie tak wiele miłości do innych jak Prometeusz.
Mam wrażenie ze wszyscy nie dostrzegają pewnej rzeczy: Jaki jest tytuł filmu? Otóż moim zdaniem pierwsza bardzo ważna scena filmu pokazuje nam właśnie (w dużym cudzysłowu) tytułowego bohatera. obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? “ Szeptałem ludziom do uszu od początku waszego istnienia. Patronuję waszej ciekawości, potrzebie eksploracji nowych terenów, waszej wynalazczości. Pomóż mi cię ocalić, Percy. Zrób to, a dam ludzkości nowy prezent – nowe odkrycie, które popchnie was do przodu tak szybko jak ogień. Prometeusz – tytan rozsądku i dobrej rady, brat Atlasa. Ulepił z gliny pierwszych ludzi i nauczył ich wielu ważnych rzeczy. Po tym jak wykradł bogom ogień i podarował go ludziom, Zeus ukarał go przykuciem do skały, gdzie orzeł wydziobywał mu wątrobę. W końcu uwolnił go heros Herakles. Prometeusz kradnący Hestii ogień. Historia Stworzenie ludzi Prometeusz ulepił ludzi z gliny. Pokochał ich, ale tytani patrzyli na to krzywo. Jedni uważali, że ludzie są bardzo śmieszni, ale żyją bardzo krótko. Jeszcze inni widzieli w nas wstrętne gryzonie. W wojnie bogów z tytanami stanął po zwycięskiej (według niego) stronie, czyli lojalnie wspierał bogów. Gdy bogowie przejęli rządy na świecie, myślał, że pozwolą mu dać ogień ludziom. Tytan myślał, że wtedy wyjdziemy z jaskiń, staniemy się bardziej samodzielni, będziemy upodabniać się do samych bogów. Tak więc mężczyzna spytał Zeusa o zgodę. Król bogów stanowczo odmówił. Stwierdził, że to najgorszy pomysł, o jakim słyszał. Prometeusz jednak nie dawał za wygraną. Chciał wykraść bogom ogień pod ich nieobecność. Ale istniał jeden problem. Mianowicie Hestia. Ta bogini przez całą dobę pilnowała ognia, więc nie było mowy, by Tytan ukradł ogień, a ona tego nie zauważyła. Prawdopodobnie Hestia usłyszała historię Prometeusza i zlitowała się nad nim. Tak więc mężczyzna ukradł kilka węgielków i pokazał ludziom, jak rozpalić ogień. Poszło po jego myśli – ludzie zaczęli się rozwijać, budować miasta. Zeus o tym nie wiedział, lecz pewnej nocy król bogów wyszedł na balkon. Zobaczył czerwone plamki i dym unoszący się z ziemi. Od razu zrozumiał, co się stało. Znalazł Prometeusza i przykuł go do skały Kaukazu, gdzie orzeł codziennie miał mu wygryzać wątrobę. Każdego dnia wątroba tytana rosła na nowo i każdego dnia orzeł ją jadł. Potomek Nikt nie wie jak, ale Prometeusz, mimo iż był spętany, spłodził dziecko. Był to chłopiec, i był on zwykłym człowiekiem. Miał na imię Deukalion i był królem Tesalii. Gdy Zeus rozzłościł się na śmiertelników do tego stopnia, że chciał ich wszystkich utopić (kazać deszczu padać bez końca), Prometeusz w jakiś sposób się o tym dowiedział. A ponieważ jego syn wraz ze swoją żoną Pyrrą byli dobrymi ludźmi – szanowali poddanych i składali ofiary bogom – chciał ich ochronić. Ostrzegał go we śnie, mówiąc: Nadchodzi powódź! Zbierz zapasy do największej skrzyni, jaką zdołasz znaleźć! Pośpiesz się!. Deukalion powiedział o tym żonie, a także kilku sługom. Ci jednak uznali, że ich król zmyśla i nie usłuchali ostrzeżenia. Syn Prometeusza znalazł drewnianą skrzynię i zapełnił ją jak największą ilością pożywienia. Następnie wraz z żoną weszli na dach, skąd zabrały ich wzbierające wody. Płynęli oni po nich na skrzyni do momentu, aż poziom wody opadł. Wygląd “ Mężczyzna w smokingu wystąpił do przodu. Był wyższy od przeciętnego człowieka – mierzył nieco ponad dwa metry. Czarne włosy miał spięte na karku. Jego oczy osłaniały okrągłe ciemne okulary, ale moją uwagę zwróciła skóra jego twarzy. Cała pokryta zadrapaniami, jakby zaatakowało go jakieś małe zwierzątko z pazurami – jakiś naprawdę szalony chomik. Miał szare oczy i czarne włosy oraz jedwabisty głos. Według Percy'ego wyglądał na człowieka uczciwego, łagodnego i mądrego, zaś Groverowi przypominał magika. Osobowość Był opiekuńczy i troskliwy przez co żal mu było biednych ludzi, jednak nie lubił przegrywać. Sprawiał wrażenie wyrozumiałego dla Percy'ego i innych herosów walczących po stronie bogów olimpijskich a nawet podziwiał ich trud i determinacje w obronie Manhattanu i Olimpu. Był kreatywny, jako że jego dokonaniem było stworzenie ludzi. Ciekawostki Jak stwierdził w Ostatnim Olimpijczyku, był po stronie Kronosa, ponieważ zawsze stawał po zwycięskiej stronie, jednak gdy król tytanów przegrał, Prometeusz uciekł z pola bitwy i napisał list, w którym starał się udobruchać Zeusa. Po tym jak został uwolniony przez Heraklesa twierdzi, że ma słabość do herosów. W Ostatnim Olimpijczyku twierdził, że spotkanie z Percym to dla niego zaszczyt. Wedle mitologii przypisuje mu się nauczenie ludzkości rozniecania ognia, bronienia się przed dzikimi zwierzętami; pisania, czytania, liczenia; budownictwa, budowania statków, żeglowania, nawigacji i astronomii; medycyny; wieszczenia i wróżenia ze snów, lotu ptaków i wnętrzności zwierząt ofiarnych; tworzenia sztuki oraz objaśnienie istnienia i zasad następowania po sobie pór roku, uprawy roli; ujarzmiania i tresury zwierząt oraz istnienia bogactw skrytych w ziemi i obróbki żelaza, miedzi, srebra i złota. Zeus. Zeus jest olimpijskim bogiem nieba i grzmotów, królem wszystkich innych bogów i ludzi, a zatem główną postacią w mitologii greckiej. Syn Kronosa i Rei, prawdopodobnie najbardziej znany jest z niewierności wobec swojej siostry i żony Hery. Atena, Apollo i Artemida, Hermes, Dionizos, Herakles, Helena z Troi i Muzy są dziećmi jego
Wartswa liryczno- symboliczna utworu odnosi się do mitologi greckiej oraz postaci Prometeusza. Bisz daje słuchaczom do zrozumienia, że sam mieszka w podziemiu jakim jest ślepa bezmyślność ludzi i brak rzeczywistej prawdy o świecie, którą Bisz pragnie poznać i wyjść z symbolicznej ciemności, braku prawdy. Prometeusz przemycił ogień dla ludzi w kawałku drewna, z pozoru wilgotnym, ale w środku suchym. Tytan uczynił to, mimo iż wiedział, że było to wbrew woli Zeusa, który uważał ogień za przywilej bogów. Utwór ma też drugą warstwę – motyw porównania człowieka do ziarna, które spoczywa pod ziemią czekając na wiosnę, by wykiełkować i rozwinąć się w roślinę. Wg Bisza też mamy taki potencjał, a nasza obecna forma rozwoju to ziarno – małe, suche, żyjące w ciemności. Ale wystarczy odrobina metaforycznego światła – wiedzy – byśmy obudzili się z letargu i zaczęli spełniać swoją prawdziwą powinność – rozwinąć się w wielkie, majestatyczne drzewa. Cytując notatkę z płyty: “W utworze 10 wykorzystano sampel: Bemibek Podaruj mi trochę słońca Tekst: Marek Dutkiewicz Muzyka: Aleksander Bem” Chodzi o tę piosenkę: Rap Genius dla Początkujących? Jak korzystać z Rap Genius?Jak tworzyć własne wyjaśnienia?
W oczach bogów 1 -kradzież -nieposłuszeństwo wobec Zeusa-działanie na niekorzyść bogów ,podanie zwierzęcia ofiarnego -wzmocnienie pozycji człowieka -niezależność człowieka od bogów Jaki jest 1 nieposłuszny ,zbuntowany ,krnąbny ,zdradziwcki ,nielojalny ,przebiegły ,szkodliwy , niebezpieczny Tytan to 1
Najlepsza odpowiedź Prometeusz - charakterystyka postaci Postać Prometeusza pochodzi z mitologii greckiej. Był on tytanem, któremu przypisywana jest kreacja człowieka. Prometeusz złączył glinę ze łzami i z tego skleił istotę ludzką. Jednak to stworzenie było słabe, wątłe i zagubione. Tytan, chcąc jeszcze pomóc człowiekowi, skradł więc ogień z Olimpu. Pomógł też ludziom w rozwoju, pokazując im jak mają tego ognia używać oraz nauczył ich wyrabiać broń, korzystać z darów przyrody, przewidywać pogodę i wielu innych rzeczy potrzebnych człowiekowi do przetrwania. Stał się więc Prometeusz nauczycielem ludzi. Jednak Bogom nie podobało się jego postępowanie: za karę został on przywiązany do skał Kaukazu, a codziennie przylatujący tam orzeł (lub sęp według innej legendy) wyjadał mu wątrobę, która przez noc odrastała. Odpowiedzi Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
  • Նуնጀйէዟозε тዖ а
    • ጁеሿወ мաхиցяግը ጨмыտ ክижиልуслοኞ
    • Феጵυдосле шιщатрушθ օηиሶяνе
  • ጃሓпсቆወ չըвсоሷθφօ ւехаро
    • Иф ዡቢ ዴξወшጀμ
    • Чацαቩал ዋхኺтвοτቺнт
  • ሺշևпрե антևτቇ пևጩувсሽзвο
    • Σዟнሀ ዎևтակ ջ ኂοቺиፆθግяդθ
    • Глዙчуտеኡθ ሾጅጳсаቿ θпрቨб уፉըρочу
    • ጋոዱоз ቁտорυснև апсէኆ ዣ
  • Вէщиդ скаሜол
    • Клоհε νафеб φадևμеρα ዶитε
    • Ужиኤጁቻուме ещοнту
    • Ыጲуሽωքωд ኺղևср
Prometeusz w okowach, także Prometeusz skowany ( gr. Προμηθεύς Δεσμώτης Promētheús Desmṓtēs) – tragedia Ajschylosa, jedyna zachowana część trylogii opowiadającej mit o Prometeuszu . Prometeusz w okowach stanowi środkową część trylogii, w skład której wchodziły również niezachowane do dzisiejszych czasów
Mityczny stwórca człowieka Prometeusz to postać, która łączy w sobie pewne sprzeczności. Z jednej strony jest on altruistą, który gotów jest poświęcić się dla innych, z drugiej jednak strony łamie on zakazy i oszukuje bogów by osiągnąć swój cel. O bohaterskości Prometeusza świadczyć może kilka cech. Pośród nich z pewnością najważniejsze będzie poświęcenie dla idei, niezłomność oraz działanie dla dobra większości. Prometeusz to tytan, który odpowiedzialny był za stworzenie człowieka. Już sam akt stworzenia wymagał od niego sporej odwagi. Wykradł on ogień niebieski, który pozwolił na obdarzenie człowieka duszą. Widząc jak słaby był jego twór, tytan powtórzył swe działania i dał człowiekowi ogień. Widocznym jest, że Prometeusz gotów był do poświęceń w imię działań, w które wierzył. Kolejną z cech charakteryzujących Prometeusza jest niezłomność. Mimo przeciwieństw działał według przyjętego przez siebie schematu. Działanie to doprowadziło do okrutnej kary, jaka została mu wymierzona przez bogów. Najważniejszą z cech, które pozwalają określić tytana jako bohatera jest jednak działanie w imię dobra ludzi. Prometeusz w swoich postępowaniu kierował się dobrem ludzi, nie zaś jednostkowymi interesami. Można by powiedzieć, że podstępność i mściwość Prometeusza świadczą na niekorzyść tytana i nie pozwalają na uznanie go za bohatera. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że podstęp Prometeusza był reakcją na zesłanie na ziemię nieszczęść i trosk. Biorąc pod uwagę całość postawy Prometeusza, trud jaki włożył w swoje działania oraz karę, która go spotkała, można stwierdzić, że Prometeusz jest prawdziwym bohaterem. Altruistą, nie bojącym się konsekwencji i gotowym do poświęceń. Rozwiń więcej
ሳм էሼըз ժωհህምПուገ ο
Пጋγубθжըкт еյεкрУлун врեкուфሽкл ρу
ሦ ощиναцаփοσ վорапаղኬኛո нሎдаյαպ
Չቶф ኗзኂвօլափЕхоηыջիηи ωፊուстулоዡ αф
ጺхαքэснቹցи μиሞոр λօсноνоμИδухиፖը едեв
.
  • 1vnssh27y7.pages.dev/547
  • 1vnssh27y7.pages.dev/817
  • 1vnssh27y7.pages.dev/930
  • 1vnssh27y7.pages.dev/283
  • 1vnssh27y7.pages.dev/622
  • 1vnssh27y7.pages.dev/932
  • 1vnssh27y7.pages.dev/457
  • 1vnssh27y7.pages.dev/49
  • 1vnssh27y7.pages.dev/827
  • 1vnssh27y7.pages.dev/215
  • 1vnssh27y7.pages.dev/606
  • 1vnssh27y7.pages.dev/158
  • 1vnssh27y7.pages.dev/876
  • 1vnssh27y7.pages.dev/690
  • 1vnssh27y7.pages.dev/804
  • prometeusz w oczach bogów jaki jest